Dlaczego szczepienia są obowiązkowe?

Wyobraź sobie następującą sytuację. Mieszkasz w dużym bloku, na pierwszym piętrze. Mieszkanie jest Twoje. Niestety wybuchł w nim pożar. Sąsiedzi widząc wydobywający się dym wzywają straż pożarną. Jednak, gdy przyjeżdża jednostka straży pożarnej, oświadczasz im, że mieszkanie jest Twoją własnością i nie godzisz się na jego gaszenie. Nie obchodzi Cię, że prawdopodobnie za chwilę spłonie cały blok i że swój dom straci wiele osób. Mieszkanie, które płonie jest Twoje i mówisz stanowcze nie wszystkim ingerencjom straży pożarnej i jakichkolwiek innych służb. Czy masz prawo się nie zgodzić i tym samym narazić wiele innych osób na utratę domu, zdrowia czy nawet życia?

Podobnie wygląda sytuacja ze szczepieniami. Szczepionki dla dzieci są obowiązkowe. Rodzice mogą mieć różne poglądy i oczywiste jest to, że chcą decydować o swoim dziecku. Jednak, w momencie, gdy bycie niezaszczepionym jest dla dziecka ogromnym zagrożeniem, nie możemy pozwolić, by brak wiedzy rodziców lub ich błędne przekonania decydowały o zdrowiu ich dzieci.  Co więcej, podobnie jak w przypadku płonącego mieszkania, zrezygnowanie ze szczepień naraża nie tylko dziecko, którego rodzice nie akceptują szczepień, ale również „sąsiadów” z wcześniej przytoczonego porównania. Wszystkie inne dzieci, które na szczepienie są za małe lub z powodu komplikacji zdrowotnych zaszczepione być nie mogą, są wtedy zagrożone.

Gdyby szczepienia nie były obowiązkowe, to z pewnością rodzice, którzy są zainteresowani tematem i chcą szczepić swoje dzieci nadal by to robili. Istnieje jednak duża grupa rodziców, która aż tak bardzo szczepieniami się nie interesuje. Gdy wiedzą, że zaszczepienie dziecka jest obowiązkowe, to realizują ten obowiązek. Jeśli jednak szczepionki byłyby dobrowolne, to można przypuszczać, że wiele osób z niedoinformowania lub ze zwykłego lenistwa za długo zwlekałoby ze szczepieniem lub nawet całkowicie o nim zapomniało, na czym z całą pewnością ucierpiałyby dzieci.

Dlatego, by zadbać o wszystkie dzieci i zmobilizować rodziców, istnieje obowiązkowy kalendarz szczepień. Jest oczywiście wiele sytuacji, gdy dziecko nie może być zaszczepione, jednak decyduje o tym lekarz, a nie rodzic. Istnieją też nieprawidłowe odczyny poszczepienne, o których pisałam tutaj, ale ryzyko z nimi związane jest o wiele mniejsze niż to wynikające z niezaszczepienia dziecka.

Kiedyś nie kwestionowano konieczności szczepień, jednak obecnie jest to temat wyjątkowo często poruszany przez osoby niekompetentne. Przyczyniło się to do powstania wielu mitów. Jeden z pierwszych powstał między innymi przez sfałszowane badania naukowe wskazujące na nieistniejący związek przyczynowo-skutkowy szczepionek z autyzmem, o czym więcej możecie przeczytać tutaj.

Szczepiąc, dbasz o zdrowie nie tylko swojego dziecka, ale także o zdrowie wielu innych noworodków, niemowląt i poważnie chorych dzieci. Nie narażaj ich niepotrzebnie, a tym bardziej nie narażaj swojego dziecka. Mam nadzieję, że rozumiesz dlaczego szczepienia są obowiązkowe i dlaczego są takie ważne. Jednak jeśli wciąż jest coś co Cię nurtuje w tej kwestii, to napisz o tym w komentarzu.

22 komentarze

  1. Monika Milczk

    13 maja, 2017 o 8:40 pm

    Brawo ? jak zawsze temat szczepionek poruszony idealnie!

    Odpowiedz
  2. mamapediatra.blog.pl

    13 maja, 2017 o 10:36 pm

    brawo! uwielbiam Twoje wpisy szczepionkowe! Im więcej logicznych, sprawdzony, po prostu dobrych argumentów w tym temacie – tym lepiej.

    Odpowiedz
  3. Marta

    13 maja, 2017 o 10:51 pm

    Od razu na wstępie powiem ze antyszczepionkowcem nie jestem.
    Obowiązek szczepień popieram. Jednak to kolejny Twój post „o
    niczym” – w moim odczuciu. Post na tym poziomie potrafi napisać
    każdy, nie potrzeba tu medycznego wyksztacenia. Mam wrażenie ze tak
    lakonicznie poruszasz temat szczepień tylko po to by zwiększyć
    popularność bloga.

    Odpowiedz
  4. Dominika eL

    14 maja, 2017 o 12:37 pm

    A co z obowiązkową szczepionką na pneumokoki? Krąży teoria, że ta szczepionka nie jest do końca bezpieczna i została wprowadzona przez firmę która niby ma układy w MZ. Szczepię swoje dziecko wszystkimi obowiązkowymi bo im ufam, ale jeśli chodzi o pneumokoki to jestem strasznie skołowana…

    Odpowiedz
    • mamapediatra.blog.pl

      16 maja, 2017 o 9:27 am

      Teoria została stworzona przez internautów.. synflorix został wybrany bo jest tańszy (może nie dużo, ale te kilkadziesiąt złotych w skali tylu tysięcy niemowlakow to dużo), a jest bardzo skuteczny. Idealnie by było gdyby mz zdecydowało się na prevenar, ale myślę że koszty tutaj miały decydujące znaczenie. Synflorix jest dobrze przebadany, dopuszczony do obrotu w unii europejskiej (wbrew niektórym plotkom) i biorąc pod uwage że rok temu każdy musiał płacić za te szczepionke (poza grupami ryzyka) to jako pediatra cieszę się że w końcu ochrona przeciwko pneumokokom jest w kalendarzu ? co do zaufania to myślę że trochę potrwa zanim ta szczepionka je zyska w oczach rodziców. Na to potrzeba czasu. Ale z mojego lekarskiego doświadczenia i matczynego również (pierworodna córka była szczepiona odpłatnie synflorixem 5 lat temu) uważam te szczepionke za dobry produkt.

      Odpowiedz
      • Dominika eL

        18 maja, 2017 o 9:31 am

        Dziękuję za dodanie otuchy 🙂 Chyba przestanę czytać internet 😉

        Odpowiedz
      • Andrzej Abc

        14 grudnia, 2017 o 9:00 pm

        he to ciekawe czemu ministerstwo musiało uciec się do przepisów o klęsce żywiołowej, której nie było, żeby ominąć przepisy i zakupić ten produkt a producentem jest dziwnym trafem firma od której brał kasę ówczesny wiceminister Łanda…

        Odpowiedz
    • Tomek Gembiak

      17 maja, 2017 o 10:27 am

      Ja zaszczepiłem córkę Prevenarem 13, w głównej mierze dlatego, że zawiera 13 szczepów wirusa, gdy tymczasem Synflorix ma ich 10.

      Odpowiedz
  5. GabaKo

    15 maja, 2017 o 1:51 pm

    Z punktu prawnego to rodzic decyduje o leczeniu oraz czy, jak i kiedy szczepić dziecko. Lekarz tylko kwalifikuje do szczepienia. To zasadnicza różnica. Proszę nie wprowadzać w błąd.

    Odpowiedz
    • Mateusz

      15 maja, 2017 o 2:36 pm

      Na podstawie ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, jako osoba przebywająca na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej jest Pani zobowiązana do poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym. Zgodnie z art. 5 pkt 2 tej ustawy, ponosi Pani również odpowiedzialność za wypełnienie tego obowiązku przez swoje dzieci. Odnośnie lekarza, to rzeczywiście jego rolą jest przeprowadzenie badania kwalifikacyjnego, po którym może orzec brak przeciwwskazań do zaszczepienia lub konieczność długotrwałego odroczenia obowiązkowego szczepienia ochronnego.

      Odpowiedz
      • Dam

        15 maja, 2017 o 9:44 pm

        Kto ponosi odpowiedzialność za ew.niedzualanie szczepionki lub za NOP?

        Odpowiedz
        • Mateusz

          15 maja, 2017 o 10:07 pm

          Pierwszej części pytania nie rozumiem, więc nie odpowiem, a jeśli chodzi o odpowiedzialność za niepożądane odczyny poszczepienne to spoczywa ona na lekarzu, gdy ten popełnił błąd w sztuce lekarskiej lub na producencie szczepionki w innych przypadkach.

          Odpowiedz
          • Emi Gra

            19 czerwca, 2017 o 4:50 pm

            W Polsce to nie działa. Podczas, gdy w takiej Anglii masz odszkodowanie od rządu w przypadku uszczerbku na zdrowiu w wyniku szczepienia i brak przymusu szczepień.

  6. Monika Żyta

    15 maja, 2017 o 9:30 pm

    mam synka 6 letniego,szczepiony wedlug kalendarza szczepien…przez 5 lat chorowal na potege. 3 dni w przedszkolu 2 tygodnie w domu…po latach naszych meczarni trafilam do bardzo dobrej immunolog,Pani doktor starej daty jedno co powiedziala to owszem szczepic ale zintegrowane (mam na mysli 5 lub 6 w jednym) szczepionki po skonczonych 6 miesiacach zycia bo sie dziecku uklad immunologiczny rozwala i stad potem ciagle choroby.dodala ze kalendarz szczepien w Polsce jest zle ulozony a lekarze pediatrzy nie chca sie do tego przyznac…jak sie Pani do tego argumentu ustosunkuje?

    Odpowiedz
  7. Beata Bieniasz

    16 maja, 2017 o 6:40 pm

    O moj Boze, co za bzdury! Nie ma czekosc takiego, jak nieptawidlowe odczyny poszczepienne, tylko niepozadane odczyny poszczepienne i sa one czeste, ale lekarze nie chca ich zglaszac! I sa dzieci, jak moje, ktore po kolejnej dawce mialo calkowity regres w rozwoju w kazdej sferze, bylo nieobecne, spiace, apatyczne, dostalo azs, mialo bardzo ciezkie bezdechy po bcg itd., ma uczulenie na biqlko jaja kirzego, a jednak kaza go szczepic, bo UWAGA teraz nie ma tak zanieczyszczonych szczepionek, jak koedys. I Wy smiecie decydowac o losie mojego dziecka? Doedukujcie sie i przestancie gadac glupoty! I jeszcse jedno. Nie bede narazac zycia swojego dziecka, zeby istniala jakas odpornosc zbiorowa. Smiechem na sali to jest, bo cos podobnego nie istnieje! Zeny taka odpornosc istniala, szczepic musieliby so3 wszyscy – dorosli i dzieci!

    Odpowiedz
  8. Paulina Ferenc

    6 czerwca, 2017 o 10:36 pm

    Kasiu, napisałam na priv na instagramie, bo pogubiłam się w tym wszystkim 😉

    Odpowiedz
  9. Andrzej Abc

    14 grudnia, 2017 o 8:54 pm

    ale tam jest pranie mózgów na tych studiach medycznych, szczepienia są obowiązkowe, żeby koncerny miały GWARANTOWANY ZYSK. Jesteśmy skansenem, w większości państw europejskich nie ma żadnego przymusu i nic strasznego się nie dzieje, a u nas faszyzm medyczny i ganianie roztropnych rodziców ze strzykawką! Każde szczepienie niesie ryzyko, szczepionki zawierają bowiem neurotoksyny w postaci konserwantów (np. tiomersal – związki rtęci) czy adiuwantów (aluminium) i jak wykazały niedawne badania włoskie są zanieczyszczone metalami ciężkimi!

    Odpowiedz
    • magda

      22 lutego, 2018 o 9:25 pm

      Jestem studentką medycyny i z tego co Pani napisał to właśnie robią mi „pranie mózgu”. 🙂 Przykre, że tak określa Pan młodych ludzi którzy poświęcają swój czas i za x lat będą zasiadać w gabinetach i leczyć Pana oraz Pańską rodzinę….. Ale chwilka skoro Pan uważa, żę robią nam pranie mózgu to rozumiem, że nie biegnie Pan do lekarza bo dziecko od x dni gorączkuje, a Pan źle się czuje 🙂 Jak widzę to Pan pojął wszystkie rozumy i nauki oraz przeczytał miliony prac wybitnych naukowców, którzy potwierdzili te wszystkie informacje. 🙂

      Odpowiedz
      • Andrzej Abc

        27 lutego, 2018 o 10:12 am

        Po pierwsze nie określiłem nijak studentów medycyny tylko stwierdziłem fakty nt. systemu, który stworzono i którego jesteście częścią nieco wbrew własnej woli.
        Faktem jest, że o wielu rzeczach Wam nigdy nie powiedzą bo po prostu „dziwnym trafem ” nie ma ich w programie nauczania, za to inne – jak np. rzekome dobrodziejstwo szczepień – mają status niepodważalnego dogmatu, który jeśli ktoś śmie w ogóle sprawdzać – zostanie uznany za wariata i wyrzucony poza margines. To ma być nauka?? To jest już ideologia w służbie interesów określonych grup.
        Poza tym droga studentko, jeśli tak Pani wierzy w postęp i nieomylność oficjalnej medycyny to proszę o wyjasnienie dlaczego np. w leczeniu raka wciąż stosuje się prymitywną i nieskuteczną metodę sprzed kilkudziesięciu lat z lat 40 XX wieku, wywodzącą się z bojowego gazu musztardowego do zabijania ludzi – chemioterapię choć nawet the Lancet niedawno opublikował pracę, z której jasno wynika jak jest nieskuteczna i że często zabija a nie leczy! Co więcej w ulotkach tych leków często jest napisane wprost, że ich składniki są rakotwórcze(!) No ale Cancer Industry musi się kręcić i zarabiać. FDA i CDC we współpracy z Big Pharmą przez te wszystkie lata ukręciły wiele obiecujących alternatywnych metod leczenia. Ale o tym raczej nie dowiecie się na studiach. U nas w Polsce stworzono system oparty na procedurach, w skrócie mówiąc nie ważne jest w szpitalu, że pacjent umarł dopóki umarł zgodnie z procedurą tzn. ładujemy chemioterapię, pacjent schodzi ale jest rzekomo ok – bo lekarz działał zgodnie z procedurą. Z drugiej strony lekarz może mieć problemy jeśli wyleczy człowieka, ale metodami nieprzewidzianymi przez procedury.
        Jest wiele innych przykładów jak inwestuje się w dziedziny będące tzw. ślepymi uliczkami, nie przynoszące prawdziwego wyleczenia, gwarantujące za to zyski, historia medycyny pełna jest błędów i jawnych przekrętów – obecnie np. kwestia cholesterolu i przepisywania masowo szkodliwych statyn.
        Nie wszystko w oficjalnej medycynie oczywiście jest złe, ale sugeruję więcej myślenia „out of the box” jeśli chce Pani naprawdę pomagać kiedyś ludziom a nie tylko bezmyślnie realizować „procedury” jak chcą tego twórcy tego chorego systemu i np.ganiać ludzi za odmowę podania toksyn dziecku w szczepieniu.

        Odpowiedz
  10. Andrzej Abc

    14 grudnia, 2017 o 8:58 pm

    każde szczepienie niesie ryzyko, mniejsze lub większe. Przyczyna? Zawartość neurotoksyn (rtęć, aluminium), retrowirusów, metali ciężkich czy linii komórkowych z ciał abortowanych (zabitych) dzieci – np. szczepionka MMR II. A szczepionki skojarzone niosą jeszcze większe ryzyko bo podajesz tych toksyn więcej na raz.

    Odpowiedz
  11. Violetta Mruczek

    13 lutego, 2018 o 9:19 pm

    Witam. Po szczepieniu podstawowym w 2 miesiącu życia (dodatkowo) pneumokoki, po ok. 3-4 godzinach wystąpił u mojego dziecka płacz nie do „utulenia” i trawi ok 2 godzin czy można to zaliczyć do krzyku mozgowego? Czy jest to NOP?

    Odpowiedz

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj także:

Najważniejsze elementy zdrowego i aktywnego stylu życia u dzieci

Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka? O to by nie łapało co chwile infekcji, a w dorosłości uniknęło chorób cywilizacyjnych? Odpowiedzią na te pytania jest aktywność fizyczna i zdrowy styl życia [...] Czytaj więcej

Tabletka „dzień po”- co warto wiedzieć?

Wielu z nas słyszało o tabletce “dzień po”, jednak mało kto posiada na jej temat rzetelną wiedzę. I właśnie po to, został stworzony ten artykuł – aby przybliżyć temat, który wciąż jest [...] Czytaj więcej

Trądzik – Jak z nim walczyć?

Jeśli tu trafiliście to pewnie należycie do grupy osób, która zmaga się z trądzikiem i chcielibyście dowiedzieć się jak w prosty sposób się go pozbyć lub czy to w ogóle możliwe? Jakie są [...] Czytaj więcej