Za młoda na dzieci?

Ja na dzieci zdecydowałam się dosyć wcześnie, bo mając 21 lat. Jeszcze jakiś czas temu taki wiek uznany byłby za całkiem normalny, jednak teraz czas na rodzenie dzieci przesuwa się na coraz późniejsze lata życia. Dlaczego? Najpierw kariera, praca, mieszkanie i podróże. Obecnie w Polsce na pierwsze dziecko kobieta decyduje się mając statystycznie 29 lat.

Z punktu widzenia medycyny najlepiej rozwinięte są noworodki urodzone przez matkę w wieku od 23 do 26 lat. Co więcej, najlepiej rozwinięte są dzieci z drugiej, trzeciej i czwartej ciąży. Co to oznacza? Największe szanse na zdrowe dziecko mamy decydując się na nie w tym lub zbliżonym przedziale wiekowym. Jednak jest to czas, gdy kobieta dopiero co kończy edukację i często nie ma jeszcze ani partnera, ani rozwiniętej kariery, ani pracy, ani swojego miejsca na stałe. Myślę, że zanim to wszystko osiągnie będzie już zdecydowanie po trzydziestce, a wtedy zaczyna wzrastać ryzyko wad genetycznych u dziecka.

Właśnie dlatego dobrego czasu na dzieci nie ma nigdy. Według mnie, jeśli chcemy mieć zarówno udaną karierę, jak i szczęśliwą rodzinę, powinniśmy pracować nad tym jednocześnie. Mimo, że to trudne, to można kroczyć obiema tymi drogami na raz. Godzić ze sobą życie zawodowe i rodzinne. Wbrew pozorom, mimo wielu obowiązków, taki podział pomaga w zachowaniu równowagi wewnętrznej i umożliwia realizowanie się na wielu płaszczyznach.

Na dziecko trzeba się odważyć. Jest to skok na głęboką wodę i jazda bez trzymanki w jednym. Daje jednak ogrom szczęścia i motywacji. Wnosi do naszego życia tyle uczuć i kolorów, że wcześniej nie spodziewalibyśmy się, że coś takiego w ogóle istnieje.

Jeśli nie masz dzieci pewnie mi nie uwierzysz. Ja też w to nie wierzyłam. Co więcej, nie byłam osobą, która lubiła zajmować się cudzymi dziećmi. Brakowało mi do tego cierpliwości i nie było to dla mnie przyjemne. Jednak ze swoimi dziećmi to zupełnie inna bajka. To magia. Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz.

A według Ciebie kiedy jest dobry czas na dzieci?

29 komentarzy

  1. Aleksandra

    15 lutego, 2017 o 8:58 pm

    Ja bym chciała nawet teraz (mam 22 lata). Tylko niestety narzeczony (a w zasadzie to jego Mamcia – typowa teściowa z kawałów) uważa, że wszystko po kolei. Najpierw studia – potem własny dom – potem dopiero dzieci.

    Odpowiedz
    • Mama i stetoskop

      15 lutego, 2017 o 10:40 pm

      Bardzo dziękuję za komentarz ?

      Odpowiedz
    • Gabrysia | SimpleLife

      25 lutego, 2017 o 6:28 pm

      Dlaczego jego mama ma decydować o tym, kiedy WY zdecydujecie się na dziecko? Dla mnie to trochę absurdalne. To powinna być tylko i wyłącznie WASZA decyzja.

      Odpowiedz
  2. Oli

    15 lutego, 2017 o 9:19 pm

    Niestety, wielu młodych osób po prostu nie stać na dzieci, w moim przypadku, kiedy studiuję, musieliby utrzymywać mnie i moje dziecko rodzice.. niestety nie jest to możliwe. Dlatego razem z chłopakiem musimy studiować i pracować na to żeby za parę lat móc mieć dzieci i zapewnić im wszystko czego potrzebują. Według mnie wiele osób w młodym wieku, w tym ja, bardzo chciałoby mieć dzieci, jedynym ograniczeniem są środki finansowe, bo tak jak mówię-dlaczego mnie i moje dziecko mieliby utrzymywać rodzice? Uważam, że niestety (!!) bardzo dużo zależy od finansów.. ja jako studentka sama czasem ledwo daje radę, co dopiero utrzymać dziecko.. podziwiam Cię, bo na pewno nie jestes łatwo, fajnie że miałaś możliwości aby zdecydować sie na dzieci 😉 powodzenia 😉

    Odpowiedz
    • Mama i stetoskop

      15 lutego, 2017 o 10:35 pm

      Dziękuję za komentarz ? doskonale Cię rozumiem. Sprawa finansow jest problemem zupelnie innej wagi. We wpisie chciałam pokazać że nigdy nie ma idealnego czasu na dziecko i nie ma sensu odwlekanie tego by poświęcać się wyłącznie robieniu kariery. Pozdrawiam serdecznie ?

      Odpowiedz
    • NIE ANIELICA

      18 lutego, 2017 o 11:03 pm

      A u mnie ślub i dziecko było dopiero gdy mój mąż mógł nas utrzymać. I utrzymywał najpierw żonę, studentkę w ciąży, potem niwpracującą żonę i dziecko, potem już żona „coś do gara dołożyła”. Ale i na studiach i niepracując w medycynie zawsze parę groszy dorobiłam. Bez pomocy rodziców sami dawaliśmy radę, choć wiele nie mamy to wiem, że nie miałam dzieci na pewno zbyt wcześniej, zastanawiam się czy nie trzeba było szybciej o tym pomyśleć (tak jak Autorka bloga), choć niczego nie żałuję. Kasa ma tą cudowną właściwość, że zawsze daje się zorganizować. Byle tylko zdrowie było…

      Odpowiedz
  3. Marta

    15 lutego, 2017 o 9:51 pm

    Dokladnie, niestety wielu przed posiadaniem dzieci wzbrania brak finansow. Bez pieniedzy nie ma dzieci i rodziny. Niestety. Mozna tu rzucic propozycje takie jak: podjac prace, liczyc na pieniadze rodziny badz nawet wziac kredyt, ale … jesli ma sie juz na karku kredyt- studencki, nie ma sie oszczednosci a rodzicow na pomoc po prostu nie stac… to niestety nie czas na dzieci. Nie mowie tu tylko o tym zd dzieci i rodzina to koszty ale przede wszystkim jako lrzyszla matka chce dac dzieciom odpowiednie warunki, a do tego niestety… trzeba pieniedzy. Pozdrawiam

    Odpowiedz
    • Mama i stetoskop

      15 lutego, 2017 o 10:38 pm

      We wpisie chciałam pokazać że nigdy nie ma 'idealnego’ czasu na dziecko. Sprawa finansow jest problemem zupelnie innej wagi niż np. chęć robienia kariery. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za komentarz ?

      Odpowiedz
  4. Jagoda

    15 lutego, 2017 o 10:08 pm

    Mama i stetoskop – nie bałaś się? Można zapytać gdzie studiujesz? 🙂 Mi marzą się dzieci teraz, bo mam sporo czasu, też na medycynie, a raczej jego dobrą organizację, bo i jest czas na książki i na fitness i na naukę, taki urok 3 roku w Zabrzu. No i trochę boję się, czy później nie będzie czasu, bo kariera, bo egzaminy, bo rezydentura i aż żal przedłużać to wszystko urlopami macierzyńskimi. No i boje się, kto teraz zostanie z dzieckiem. Ja na zajęciach, chłopak pracuje 🙂 No i mimo, że tak mi się marzy to boję się, że ani teraz ani później nie będzie na to czasu. No a chłopak uważa, że wszystko w swoim czasie i najpierw powinnam skończyć studia :p Za 3 lata bierzemy ślub, no a potem pomyślimy o Bobasie ;). Jak to było u Was i skąd decyzja na drugie? 🙂

    Odpowiedz
    • Mama i stetoskop

      15 lutego, 2017 o 10:42 pm

      Oczywiście ze się bałam ale tylko przed pierwszą ciaza ? studiuje w Lublinie. Myślę że taka nieduża różnica wieku jest bardzo dobra dla dzieci, nie wychowują się wtedy same ? pozdrawiam

      Odpowiedz
  5. Karolina

    17 lutego, 2017 o 4:20 pm

    Podziwiam Cię za decyzje o byciu mamą i studiowaniem. Jak oceniasz , ktory rok studiów jezeli chodzi o ilość nauki byl najcięższy ? Czy po urodzeniu dzieci brałaś dziekankę ? Pozdrawiam

    Odpowiedz
  6. Basia

    21 lutego, 2017 o 11:38 am

    Pierwsze dziecko urodziłam drugim roku studiów magisterskich, drugie (4 miesiące temu) przed rozpoczęciem 3 roku doktoratu. Pracuje tylko mój mąż, a ja „dorabiam” (tak najlepiej to ująć) na stypendiach naukowych. Może to nie są kokosy, ale mniej wiecej tyle, ile zostałoby mi po opłaceniu opiekunki, gdybym pracowała na etacie.Fakt, kosztuje mnie to dużo samozaparcia i nauki (najczęściej nocnej), ale cieszę się, że mogę godzić wychowanie dzieci z moimi ambicjami rozwijania się. Oczywiście wszystko zależy od sytuacji i możliwości. My opiekujemy się dziećmi właściwie sami (w koniecznych sytuacjach wspomaga nas teściowa, bo moja rodzina mieszka bardzo daleko. Na studiach magisterskich angażowała się w opiekę nad synem dwa razy w tygodniu, ale teraz radzimy sobie głównie sami). Dzieci to najwieksza radość mojego życia i choć czasami czuję niemoc i zmęczenie, a wokół krążą myśli – nie zdążę napisać artykułu na konferencje, rozprawa doktorska stoi w miejscu, muszę przygotować się na zajęcia ze studentami, to wiem, że bez nich nie czułym się spełniona☺️.

    Odpowiedz
    • Mama i stetoskop

      21 lutego, 2017 o 4:53 pm

      Wspaniała historia ? u mnie jest dosyć podobnie, pozdrawiam serdecznie

      Odpowiedz
  7. hubert

    2 marca, 2017 o 8:37 am

    W jaki sposob dbasz i masz pieniadxe nautrzymanie ich ? Posiadaie dzieci to moje i mojego chlopaka marzenie ,ale niestety on studia i ja studia 🙁 on skonczy informatyke za 4 lata ja medycyne za 5 🙂 mozesz cos powiedziec o swoim wybranku zyciowym ? Bo dostaje dola ! Ja akademik , zero snu przez wspollokatorki , widywanie sie z facetem raz na miesiac , placzliwe rozstania i brak pieniedzy na powroty czestrze do domu a ty o 🙁 spelniasz moje najwieksze marzenia ! Dom i dzieci !:) to jest jedyne czego zaluje na tych studiach ze tak pozno je skoncze i tak pozno spelni sie moje marzenie !:)

    Odpowiedz
  8. Anna

    5 marca, 2017 o 12:32 pm

    O, w takim razie wpasowałam się idealnie, pierwszy syn w wieku 23 lat i drugi rok później 🙂 Myślę jednak, że nie ma czegoś takiego jak idealny moment na dziecko (pomijając oczywiście kwestie biologiczne) – każdy układa sobie życie inaczej, jednemu bardziej odpowiadać będzie wczesne rodzicielstwo, innemu późniejsze. Myślę jednak, że to wcześniejsze jest dużo bardziej wyczerpujące, o ile łączy się je ze studiami (lub – tak jak w moim przypadku – ze studiami i pracą dorywczą). Dlatego bardzo Cię podziwiam, mam też jedną koleżankę, która w czasie studiowania medycyny dwa razy została mamą i jestem pod wielkim wrażeniem, jak potrafi wszystko ze sobą pogodzić 🙂

    Odpowiedz
  9. KN

    25 marca, 2017 o 2:46 pm

    Zazwyczaj problemem nie jest to, żeby pogodzić studia z macierzyństwem, tylko brak warunków materialnych, aby zdecydować się na dziecko przed 30-ką. Moim zdaniem nie jest sztuką nauczyć się dzielić czas między studiowanie i rodzicielstwo, jeśli jest to jedyne czym można się zająć w życiu, bo zarabianiem na utrzymanie rodziny zajmuje się ktoś inny. Bardzo wiele moich koleżanek w wielu 20-23 lat chciałoby mieć już dzieci, ale zwyczajnie nie mają na to warunków. Ich partnerzy zwykle też studiują i mieszkają w akademikach, a nie mają rodziców, którzy kupiliby im mieszkanie i płaciliby rachunki. Wczesne (jak na obecne czasy) macierzyństwo to świetna sprawa, tylko obawiam się, że odbiorczyń takich porad, którymi mogą być jedynie młode kobiety bez zmartwień natury finansowej, jest stosunkowo mało, Nie od dziś wiadomo, że na demografię w dużym stopniu wpływa ekonomia…

    Odpowiedz
    • Karolina Bukowska

      9 maja, 2017 o 7:02 pm

      nie dramatyzujmy. Ja miałam 23 lata jak urodziłam pierwszego syna, na początku 5 roku medycyny. Dalej dostawałam kasę na utrzymanie od rodziców (tak jak od początku rodziców i jak jest w większości przypadków studentów) 1000-1200zl, mój mąż początkowo zarabiał ok 1600 zł (później trochę więcej). Wynajmowaliśmy mieszkanie, utrzymywaliśmy auto, małe dziecko. Jakoś się dało, kwestia chęci i przewartościowania życia. Akurat tak się zdarzyło, ze mój mąż jest ode mnie 2 lata młodszy i pomimo b. Młodego wieku jako ojciec sprawdził się świetnie, ale mam świadomość ze to jest akurat odchylenie od normy ;p

      Odpowiedz
    • Katarzyna Czmiel

      30 listopada, 2017 o 12:49 pm

      my mieliśmy masę problemów natury finansowej. jednak większość osób na studiach medycznych dostaje jakąś kasę od rodziców. my zamiast wydawać ją na przyjemności wydawaliśmy na zwykłe rzeczy, jedzenie, pieluchy. znajomi jeździli na wakacje za granicę, na narty, chodzili po pubach i klubach, na lunch, brunch itp a ja zawsze miałam swoje kanapki i kawę w termosie. A wakacje na wsi. i wszędzie szukałam oszczędności, żeby było na dzieci. to kwestia wyboru.

      Odpowiedz
  10. Karolina

    29 marca, 2017 o 7:49 pm

    Nigdy ^_^

    Odpowiedz
  11. Katarzyna Czmiel

    31 marca, 2017 o 11:12 am

    Też jestem na 5 roku medycyny i też mam dwójkę dzieci. Zawsze chciałam być młodą mamą i tak też się stało. Dzięki wsparciu męża, rodziców i dalszej rodziny mogę pogodzić i studia i bycie mamą. Moim zdaniem, najtrudniejsze są pierwsze 2 lata, potem już z górki. Pozdrawiam i powodzenia ?

    Odpowiedz
  12. Diana

    31 marca, 2017 o 12:16 pm

    Chciałoby się powiedzieć: chętnie! ale nie zawsze jest to możliwe zwłaszcza kiedy nie ma się męża 🙂 Także nie zawsze mamy na to wpływ.

    Odpowiedz
    • Karolina Le

      3 kwietnia, 2017 o 8:02 pm

      No wiadomo:)

      Odpowiedz
  13. Karolina Le

    3 kwietnia, 2017 o 8:03 pm

    A ja urodziłam pierwsze dziecko mając w sumie 23 lata drugie 25 a trzecie 27 🙂

    Odpowiedz
  14. Marysia Majkowska

    13 kwietnia, 2017 o 2:43 pm

    Urodziłam dziecko w wieku 19 lat i mimo iż sadze ze wczesne macierzyństwo jest super sprawa to świadomie bym się na nie nie zdecydowała. Dlaczego ? Warunki materialne przede wszystkim stoją na drodze. Mam 20 lat, studiuje zaocznie psychologię, mieszkam z rodzicami i jestem niestety zdana na ich pomoc finansową. Drugim powodem jest to ze niewiele jest mężczyzn, a właśnie chłopaków którzy chcą zdecydować się na taką odpowiedzialność. Gdyby nie te dwa czynniki to szczerze bycie młoda mama jest super sprawa, masz inne podejście do dziecka, CHCE Ci się być dla dziecka, a pogodzenie nauki z wychowaniem nie jest niemożliwe, ale nauka praca i wychowanie to już całkowicie inna sprawa, szczególnie jeśli jest się samotną mamą.

    Odpowiedz
  15. Paulina Jakubiak

    13 kwietnia, 2017 o 4:01 pm

    Urodziłam mając prawie 17 lat pierwszego synka . Drugiego mając prawie 19. Teraz mam 21. Maż pracuje, ja w weekendy się ucze. Ciężko jest pogodzić wszystko razem ale chłopcy są najwspanialsi ?❤

    Odpowiedz
  16. Emilia

    13 kwietnia, 2017 o 8:54 pm

    Wszystko pięknie o ile w tak młodym wieku ma się partnera, który jest nie tylko dojrzały na tyle, by podjąć rolę męża i ojca ale i jest w stanie samodzielnie rodzinę utrzymać. Wspominając chłopaków z którymi się spotykałam mając te 19-23 lata, ani jeden ani drugi absolutnie nie był gotowy na zakładanie rodziny – ani mentalnie ani materialnie.

    Odpowiedz
  17. Świąteczne porządki – Mama i stetoskop

    14 kwietnia, 2017 o 7:35 pm

    […] Za młoda na dzieci? […]

    Odpowiedz
  18. iza

    24 maja, 2017 o 1:00 pm

    „Nie przekonasz się dopóki nie spróbujesz.” tyle, że to jest dziecko. Człowiek. Trochę słabo, jesli się okażę, że jednak ze swoim jest tak jak z cudzymi… nie powinno się pisać tak o posiadaniu dzieci, to nie jest wyjście na imprezę – e chodźmy, zobaczymy może akurat będzie fajnie..

    Odpowiedz
  19. Pytania i odpowiedzi, część 2 – Mama i stetoskop

    19 czerwca, 2017 o 3:15 pm

    […] Pisałam o tym już kiedyś. Jeśli jesteście zainteresowani zapraszam tutaj. […]

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Przeczytaj także:

Najważniejsze elementy zdrowego i aktywnego stylu życia u dzieci

Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka? O to by nie łapało co chwile infekcji, a w dorosłości uniknęło chorób cywilizacyjnych? Odpowiedzią na te pytania jest aktywność fizyczna i zdrowy styl życia [...] Czytaj więcej

Jaki inhalator wybrać?

To zależy! Od tego jak często z inhalatora korzystamy, czy zabieramy go w podróże i tego jakie mamy fundusze. Niewątpliwie na jakiś inhalator prędzej czy później będąc rodzicem będziemy musieli [...] Czytaj więcej

Wady i zalety karmienia piersią

Karmienie piersią to temat na książkę, a nie artykuł, ale od czegoś trzeba zacząć! Wiedza personelu medycznego o karmieniu piersią jest bardzo nierówna. Nie wszyscy mają o tym pojęcie, niektórzy [...] Czytaj więcej